wtorek, 4 czerwca 2013

Co się dzieje gdy "wiatr do brzegu" wieje

We wtorek wieczorem nastąpił moment ewakuacji. Wszystkie łodzie, glassbottom boat oraz jacht zostały przetransportowane do bezpiecznej zatoki ( VLICHA) lub zupełnie wyciągnięte z wody na brzeg. Dlaczego? Otóż przy silnym wietrze do brzegu morze staje się niezwykle wzburzone. Przybój wzrasta tak bardzo, że wręcz niemożliwe jest cumowanie przy plaży. Wówczas ewakuujemy wszystkie łodzie, a gdy trudne warunki klimatyczne utrzymują się - nie pracujemy.

Nie oznacza to jednak, że centrum sportów wodnych zostaje całkowicie zamknięte. Ktoś musi zawsze "stać na straży". Tym razem wybór padł na mnie. Całą środę spędziłam na plaży, obserwując bałwany Morza Śródziemnego. Wyglądały one dokładnie tak:







Nie byłam jednak zupełnie sama na plaży. Towarzystwa dotrzymywały mi Kasia i Britt, które przeznaczyły ten dzień na zażywanie kąpieli słonecznych i dobrą lekturę. Był to niewątpliwie bezcenny czas na regenerację sił i nabranie energii do działania. A już niedługo zaczyna się wysoki sezon, zatem każda chwila odpoczynku jest na wagę złota. 

Britt
Z dziewczynami :)
Kasia ze swoim kindle









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz