Lipiec i sierpień obfituje na Rodos w liczne, lokalne festiwale. Często mają one zabarwienie religijne, ale organizowane są również zabawy o charakterze laickim. W zeszły piątek odbył się festiwal w Lardos. Wśród uczestników imprezy znaleźli się nie tylko mieszkańcy greckiej wioski, ale także turyści, którzy przybyli wyjątkowo licznie. Główny plac został całkowicie zaludniony. Muzyka na żywo, tańce, występy dziecięcych i młodzieżowych grup tanecznych oraz tradycyjne greckie potrawy - tak w skrócie można podsumować wydarzenia tego wieczoru. Osobiście spotkałam się z Ines, Nataschą, jej córką oraz Jolą. Niewątpliwie, warto było uczestniczyć w tym wydarzeniu. Najbliższy festiwal już w sierpniu w Kiotari. Odbywa się on co roku i trwa dwa dni. Relacja już wkrótce na blogu. A tymczasem, kilka zdjęć z piątkowego wieczoru.
|
Każdy mógł spróbować lokalnych potraw - na zdjęciu suflaki |
|
tańce greckie w wykonaniu lokalnego zespołu |
|
Jola w Lardos Dreams |
|
Interesująco piszesz. Ja właśnie zacząłem przygodę z windsurfingiem. Na razie nawet sobie nie wyobrażam wizyty na Rodos, ale słyszałem, że każdy zaawansowany windsurfer tu dociera. Zacznę od czytania Twojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję za słowa uznania. Na Rodos prowadzę też kursy dla początkujących windsurferów, także zapraszam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń